Z ciepłego do zimnego?
Wiemy dobrze, że podstawową ideą działania sauny jest ogrzanie ludzkiego ciała do wysokiej temperatury. Sauna ma rozgrzewający charakter, dzięki czemu skutecznie pobudza do pracy nasz układ krążenia i przyczynia się bezpośrednio do poprawy samopoczucia i ogólnego wzmocnienia organizmu.
Niektórzy zwolennicy sesji w saunie uważają, że aby doświadczyć pełni jej zalet należy tuż po opuszczeniu gorącego pokoju gwałtownie schłodzić organizm. Stoi to w sprzeczności z tym, o czym słyszymy w kontekście szoku termicznego, którego można się nabawić chociażby na plaży, kiedy z nasłonecznionego piasku raptem przeniesiemy się do chłodnej wody.
Z jakichś powodów w łaźniach coś takiego ma nam nie grozić. Wypraktykował to naród obeznany z ekstremami, czyli Rosjanie.
Tam jest rzeczą normalną, że po pobycie w saunie wskakuje się do zimnej kąpieli – mocno rozgrzane ciało podobno wcale nie odczuwa chłodu, a przyjemne ciepło towarzyszy nam jeszcze przez dłuższą chwilę. Rzecz jasna nie zalecamy takich prób wytrzymałościowych osobom chorującym, bo może to mieć różny finał.